Takie
oto pytanie widnieje na ekranie mojego komputera od przeszło dwóch minut. Marlena
początkowo informowała mnie, że zdarzają się takie rodzynki, które zamiast o
wybrankę zaczynają normalną konwersację. A ja, przyzwyczajona do zupełnie
innych pytań, siedzę przed tym cholernym monitorem, obracam głową we wszystkie
strony i zastanawiam się, co odpisać. Czy to nie dziwne? Odpowiadać na
najbardziej skomplikowane kwestie, a na te najprostsze nie umieć udzielić
konkretnej odpowiedzi.
Nie jestem żadną rybką.
Nawet
nie zdążam odsunąć się nieco od ekranu, a już na pulpicie ponownie miga żółta
kopertka.
Szkoda. To w takim razie jak mam do ciebie się zwracać?
Idiotyczne
pytanie zadał, a więc i idiotyczną odpowiedź dostanie.
Mów mi wieloryb.
Ach, czyli jednak jakieś
pokrewieństwo z istotami morskimi?
A owszem. O ile pożeranie ich na
obiad to jakiekolwiek pokrewieństwo.
Hm, no chyba. To czym się
zajmujesz, wielorybku?
W wolnym czasie popierdalam w
wodach oceanu, klepię dzieci ogonem po dupskach, a wieczorkami pozwalam mężowi zapłodnić
mnie po raz któryś z kolei.
I
ta wiadomość kończy jakże ambitną rozmowę. Ciekawe, co go odrzuciło. To, że
obracam się tylko wokoło jednego tematu czy fakt, że mam zmyślonego męża? Cóż,
przynajmniej jeden wybijający się z tłumu natręt z głowy.
Wlekę
się po schodach do swojego mieszkania. Kolejny dzień, który kończy się niemiło
dla mojego kręgosłupa. Kręgi wręcz błagają o miękką narzutę łóżka, tak samo jak
oczy o chociaż chwileczkę snu. Zrzucam buty w korytarzu i kieruję się do
sypialni. W myślach nadal huczą słowa moich dzisiejszych klientów. Prawdziwym ewenementem okazał
się facecik po zmianie orientacji z homoseksualnej na hetero, który domagał się
takiego samego przypadku, tyle że w wersji damskiej. Prawie pół godziny
wkręcałam mu, że niejaka Roksana z naszego katalogu o nieco rozbieganym
spojrzeniu w przeszłości bujała się z panienkami, a nie mężczyznami. Opatrzność
boska chyba jednak ma mnie w opiece, bo jakimś cudem uwierzył, jednakże już na
początku zaznaczył, że złoży skargę, jeżeli go markuję. Cóż, najwyżej kilka
stówek z konta zniknie. Firmowe jeansy mogą na mnie poczekać.
Nawet
nie ściągam z siebie nieco przepoconych ubrań, tylko machinalnie rzucam
się na łóżko. Wiercę się we wszystkie strony, wierzgam nogami jak koń, gniotę
prześcieradło. Jednakże w końcu zasypiam. I to nie sama. Bo we śnie nawiedza
mnie ten, którym zachwycałam się przez kilka ostatnich dni. Nawiedza mnie
Michał.
~*~
Murzyńska
ciemność za oknem, wiatr potężnie wygina okoliczne drzewa, deszcz po raz trzeci
dzisiejszego dnia wystukuje swoje własne melodie i tworzy mozaiki na oknach.
Właśnie w takich okolicznościach przesiaduję u Michała Kubiaka, nie kwapiąc się
do opuszczenia jego mieszkania. Tak cholernie miło zagłębić tyłek w mięciutkiej
kanapie i popijać kawę z mlekiem przygotowaną przez Monikę.
Po
raz kolejny przysysam usta do filiżanki i pociągam łyk kofeinowego napoju. Obserwuję,
jak szatyn i brunetka kolebią się przy szybie, przerywając tę błogą chwilę
czułym pocałunkiem. Za każdym razem, kiedy ich wargi dzielą milimetry, odwracam
wzrok. Takie widoki to nóż nie tylko dla mojego serca, ale i oczu. Bo tak samo
robiłem ja, kiedy miałem jeszcze Milenę przy sobie. Tak samo ją obejmowałem,
tak samo kołysałem się z nią w rytmie uderzającej o parapet wody, tak samo ją
całowałem. A teraz przyszło mi napawać się czymś takim tylko wzrokowo, bez
fizycznych aspektów.
-
Michaś, wszystko w porządku? – brunetka zabiera naczynie z mojej dłoni i patrzy
mi głęboko w oczy.
Nie
wytrzymuję tak przenikliwego spojrzenia i machinalnie kieruję swoje ciemne
tęczówki na ścianę. Ścianę, na której goszczą wszelkie medale Kubiaka.
-
Nic nie jest w porządku – bąkam cichutko. – Czuję, jak ucieka ze mnie całe
życie, cały entuzjazm.
-
Ciągle rozpamiętujesz jej odejście?
Kiwam
jedynie głową na potwierdzenie jej pytania.
-
Michał, tak nie można – do rozmowy dołącza przyjmujący śląskiej drużyny. – Mileny
nie ma tu już od przeszło miesiąca, a ty na okrągło zachowujesz się, jakby zostawiła cię wczorajszego wieczoru. Nie rozdrapuj gojących się ran,
nie syp na nie soli. Naucz się żyć bez niej. Rozstanie to nie koniec świata.
-
Łatwo ci mówić – fukam, wbijając wzrok w wyglancowaną podłogę. – To nie ciebie
kobieta zostawiła bez żadnego powodu, przez zwyczajną ironię losu. To nie ty
kłóciłeś się z nią, a raczej to ona kłóciła się z tobą, kiedy ty siedziałeś z
miną zbitego psa, przez pół wieczora. Nawet nie pozwoliła mi się wytłumaczyć.
Tak po prostu spakowała wszystko i odeszła.
-
I rozpaczasz nad dziewczyną, która pokazała swoim zachowaniem, że w ogóle ci
nie ufa? Chłopie, tu nie ma czego żałować, nad czym się rozklejać! Życie toczy
się dalej, a ty musisz wraz z nim. Zobaczysz, znajdziesz taką, która zastąpi ci
Włoszkę w stu procentach.
-
Nie – odpowiadam automatycznie – Nie będzie takiej.
-
Niby dlaczego?
-
Bo żadnej nie pokocham tak, jak kochałem, i nadal kocham, Milenę.
Podnoszę
się z kubiakowej sofy, zakładam buty i wychodzę bez słowa pożegnania. Zostawiam
ich z natłokiem pytań, które z pewnością chcieliby mi zadać. I na które za
żadne skarby świata nie potrafiłbym, lub raczej nie chciałbym, udzielić
odpowiedzi.
***
Hm,
dzisiaj tak mdło i króciutko. Nic nowego.
Powiem
tak – nie lubię początkowych rozdziałów tego opowiadania.
A,
jeżeli kogoś by to interesowało – Kubiak dosyć często będzie tu drugoplanową
postacią. Nie martw się, czytelniczko, żadnych ballad w stosunku do niego nie będzie. :)
Genetykę
mam już wszędzie. W łóżku, na biurku, między książkami, w łazience, na blacie
kuchennym. Szkoda tylko, że nie w głowie.
Chcę
już Jastrzębie w Bydgoszczy.
justberry, Michał nie jest zarejestrowany w biurze. Marlena i Weronika przeglądały taką normalną gazetę, a nie magazyn Nieplatonicznych. :3
justberry, Michał nie jest zarejestrowany w biurze. Marlena i Weronika przeglądały taką normalną gazetę, a nie magazyn Nieplatonicznych. :3
uu genetyka.... koło mnie walają się mięśnie ze swoimi przyczepami początkowymi i końcowymi.. ale kto jak kto, my nie damy rady ? :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki krótki, ale i tak wiele się wyjaśniło jak dla mnie.. No i Kubiak jako drugoplanowa postać zawsze spoko <3 czekam na więcej, tysiąc buziaków :*
Kubiak wyrasta na przyjaciela :D ale dobrze, niech stawiają Łasko do pionu, nie warto płakać po takiej babie :D ehhh, dlaczego nie opisałaś snu??!!
OdpowiedzUsuńrozmowa o rybach dobra:D No brawa dla Kubiaka i Moni niech postawią Łasko na nogi i mu uświadomią, że życie za szybko mija żeby rozpamiętywać związek który już się zakończył. Michał musi wziąć się w garść. Pozdrawiam Angel
OdpowiedzUsuńBiedny Misiek :c Dobrze, że ma kogoś takiego jak Monia i Michał. I Weronika się zauroczyła... Jestem ciekawa dalszych rozdziałów. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Szkoda nadal Łasko ale za to ma wsparcie w Kubiaku i Monice ;)
OdpowiedzUsuńWeronike prześladuje Michał ^^ ale ona nie wie w jakim on jest stanie ;)
Świetnie piszesz ale szkoda, że taki krótki rozdział ;)
Czekam do poniedziałku na następny :)
Marta♥
Kubiak ma racze, że Michał powinien przestać rozpamiętywać to co było z Mileną bo ona odeszła i pewnie już nie wróci. Nie może mówić, że żadna jej nie zastąpi. No może i ma racje, że nie zastąpi, ale wypełni jego życia swoją osobą na swój sposób :)
OdpowiedzUsuńMówisz, że genetyki nie masz w głowie? Ja za to nie mam na poniedziałek prawa podatkowego i rachunkowości budżetowej, na środę zastosowania matematyki w finansach i bankowości, na czwartek strategii rozwoju regionalnego i lokalnego, na piątek język niemiecki profesjonalny. Jednym słowem witaj sesjo! :)
Myślę, że w tym momencie genetykę masz w jeszcze jednym miejscu, mianowicie w czterech literach. Zupełnie jak ja etykę, która zbliża się wielkimi krokami z pytaniami typu "co to jest aborcja i dlaczego jesteś przeciwko?" haha. niby studia kształcą ludzi, rozwijają ich myślenie, ale nie dane nam wyrazić własnej opinii, i nie mogę powiedzieć, że jestem za aborcją, bo nie zdam :) witamy na absurdalnej (o zgrozo!) katolickiej uczelni. ;D (pamiętam jak całe życie się zarzekałam, że tam nie pójdę i proszę jak wyszło ;p) i jeszcze gramatyka historyczna francuskiego. łacina, łacina i jeszcze raz łacina. szkoda, że jak o tym myślę, to na usta ciśnie mi się jedynie ta podwórkowa. Dobra! nie będę się użalać nad sobą. :) myślę, że wypadałoby napisać kilka zdań na temat rozdziału. więc. szkoda mi Michała, bo męczy się facet okropnie. Widać, że kocha Milenę z całego serca i nie może się pozbierać po jej odejściu. Na pewno nie jest to dla Niego łatwe, mam nadzieję, że jednak pojawi się w Jego życiu promień słońca. I mimo, że Kubiak jest ewidentnie Jego przyjacielem to myślę, że szczęśliwy obraz Miśka i Moniki również nie napawa Go optymizmem. Z tym wielorybem to mnie rozbawiłaś! i tym zapładnianiem to już w ogóle rozłożyłaś mnie na łopatki. Co za głupek pisze takie durnoty do kobiet z tej agencji :) niektórzy mają nie po kolei w głowie ;) aha! i bardzo się cieszę, że Kubiak będzie bohaterem drugoplanowym. to dla mnie taki Wujek Dobra Rada! :) Pozdrawiam, Embouteillages ;*
OdpowiedzUsuńJakoś Kubiak "wujek dobra rada" to mi nie pasuje, ja to sobie raczej wyobrażam jako biegającego wokół Łaski, wymachującego rękami i krzyczącego "ja mam rację, ja mam rację, masz przestać ją kochać, jestem nieomylny"!
OdpowiedzUsuńMichaś, Michaś. W tym stanie myśli, że nikt go nie rozumie. Przyjaciele chcą mu pomóc, to pewne.
OdpowiedzUsuńGdyby tylko wiedział, że nawiedza kogoś w snach :)
Wieloryb hahahaha tak, tekst roku ;p nie ma to jak oryginalność klientów ;p
Pozdrawiam
Opowiadanie o MOIM Michale a ja tu dopiero dziś trafiam-zasługuję na potężne lanie :) informuj mnie Kochana bo uwielbiam czytać o Nim :) a w Twoim wydaniu to podwójna przyjemność :*
OdpowiedzUsuńBuziaki Karlajn ;) ;*
Będzie dużo Kubiaka?! Pasuje mi to! Mój narzeczony! xD
OdpowiedzUsuńKurcze... Szkoda Miśka, Milena go skrzywdziła, a jednak zostawiła po sobie ślad w jego serduchu... Wyleczy się facet :) Czyżby Kubina mu w tym pomoże? :D
Współczuje wszystkim nauki ale no musze to napisać...JA MAM FERIE! ^^♥♥
OdpowiedzUsuńJesteś wielka, że potrafisz i sie uczyć i nie zapomnieć o nas :*
Michał musi wyleczyć się z Mileny..ja nie wiem jak można zostawić kogoś takiego jak On ;)
Wieloryb :D :D nie no :D
Mam pytanie...wiem, że nie pyta się kobiety o takie coś ale to tylko czysta ciekawość: CAROLINE ile ty masz lat? :*
Pozdrawiam : XYZ
Strasznie mnie się podoba. :))
OdpowiedzUsuńKiedy następne ?
zapraszam do mnie : http://fly-bird-is-free.blogspot.com/
Teksty o wielorybie, zapładnianiu przez męża i klepaniu dzieci zmiażdżyły wszystko! :D Widać, że Weronika ma w tej nowej pracy wesoło! :)
OdpowiedzUsuńMichał Ka. ma stuprocentową rację, a Michał eŁ. powinien zapomnieć o Milenie i spróbować żyć na nowo. Dobrze, że w tej całej zagmatwanej sprawie Misiek Miśka wspiera, służy swoją pomocą i poradą. Wiem i zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo Łaskę musi boleć widok całujących się Moniki i Kubiaka, ale kurczę, Milena to już przeszłość! Powinien się skupić na teraźniejszości i poszukać innej kobiety, która wypełniłaby tą pustkę w sercu, zabliźniłaby rany i rozkochała w sobie do szaleństwa Włocha...
No tak... SESJA - System Eliminacji Studentów Jest Aktywny... :P Co do genetyk, etyk, pedagogik, rachunkowości - ja już mam to za sobą... Ale co z tego, że te wszystkie pierdolstwa (którymi już nieraz rzygałam podczas "nauki") i licencjat zaliczony, skoro i tak nie mogę znaleźć pracy...? Żenua... I jedyne co mogę Wam powiedzieć, to to, że będę za Was wszystkie mocno trzymać kciuki! :)
pozdrawiam, Patex. :*
Weronika jako wieloryb to musi być całkiem interesujący widok, aczkolwiek bałabym się, że moje oczy tego nie zniosą. A to, że w śnie nawiedził ją Łasko musi coś oznaczać :) takie zwiastowanie nadchodzącej przyszłości. A co do Łasko to nadal ciapa, teraz mam nadzieję, że weźmie wszystkie rady do siebie i zacznie żyć na nowo, zapiszę kolejną kartę swojego życia o totalnie innym tytule niż Milena :)
OdpowiedzUsuńOh god. Muszę zacząć sprawdzać systematycznie gg, bo miałam takie zaległości, że hoho.
OdpowiedzUsuńMiszel-ameba. Tak to tutaj pasuje zdecydowanie xd Ale to ostatni amebowy rozdział tak?
Nie potrafię nic kreatywnego napisać, bo zagłębiłam się we własnych fantazjach i tyle by z tego było. Jest wspaniale, pisz dalej (jak najszybciej)
Pozdrawiam!
Zaraz, zaraz, gdzie chcesz to Jastrzębie???
OdpowiedzUsuńRybka mnie rozwaliła :)
Rozmowa przez komunikator i cięta odpowiedź Weroniki po której natręt dał jej spokój to dla mnie mistrzostwo. Pomyślę o tym gdy ktoś zacznie mi się naprzykrzać. Dziś czuje się tak jak ona marzę tylko o łóżku, bo moje studia mnie wykańczają. Michał przeżył już miesiąc bez Mileny, to na pocieszenie jeszcze 5 i się z niej wyleczy, przynajmniej u mnie takie stany nie trwają dłużej niż pół roku. Ale coś mi się zdaje że on nie będzie musiał tyle czekać
OdpowiedzUsuńOoo, widzę, że Michał zajął jakieś znaczące miejsce w głowie Weroniki ;) Swoją drogą to ona wie jak spławić faceta ;d No i tego jej zazdroszczę najbardziej :D
OdpowiedzUsuńMichał powinien zapomnieć o Milenie. I to jak najszybciej. Odeszła, trudno. Przecież dookoła jest tyle pięknych dziewczyna jak np. Wera ;) Wiem, że ciężko jest zapomnieć o kimś kogo się kochało i nadal kocha, no ale skoro ona tak po prostu odeszła to widocznie nie była go warta i tak jak mówił Michał i Monika, nie ufała mu.
Pozdrawiam gorąco, Kinga ;*
Nie lubię takiego gluta Michała, że tak rzeknę. A poza tym to płaczę ze śmiechu z wieloryba i męża, ah. :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji pojawiła się siedemnastka na http://badz-moim-ksieciem.blogspot.com, zapraszam Kajdi :) :*
Weronika przeprowadziła bardzo inteligentną i bardzo na poziomie rozmowę. Ale nie ma się co dziwić. Skoro facet zadawał głupie pytanie, to dobrze zrobiła głupio mu odpowiadając ;D
OdpowiedzUsuńMichał musi się otrząsnąć po rozstaniu z Mileną. Tak jak on teraz żyje, to na dłuższą metę mu w niczym nie pomoże. Wręcz przeciwnie. Będzie coraz gorzej. A musi rozumieć, że skoro ona mu nie ufała, to i go prawdopodobnie nie kochała.
Pozdrawiam:*
A mnie najbardziej rozwalił tekst "murzyńska ciemność". Jeszcze nie spotkałam się w opowiadaniu z takim epitetem ciemności. A o rozmowie Weroniki z kolesiem na necie, to już nie wspomnę. Masz na prawdę świetne poczucie humoru.
OdpowiedzUsuńa no i zapraszam na drugi rozdział zostan-tu
Czy ktoś mi wytłumaczy co się dzieje z ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE, ASSECO RESOVIA RZESZÓW oraz PGE SKRA BEŁCHATÓW?! ;)
OdpowiedzUsuńNo dzisiaj to się załamałam...A dlaczego? Więc:
DELECTA BYDGOSZCZ - ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE 3:0 :(
ASSECO RESOVIA RZESZÓW - EFFECTOR KIELCE 2:3 :(:(
PGE SKRA BEŁCHATÓW - WKRĘT-MET CZĘSTOCHOWA 2:3 :(:(
Tak nie może być!♥
"Czasem zrozumieć to wszystko jest tak trudno..." - ELDO 'Twarze'♥ Ale z nimi to na dobre i na złe!♥ Co nie? ;)
Super opowiadanie, naprawdę ^^ :*
Ja też czekam na spotkanie JASTRZĘBSKIEGO WĘGLA z DELECTA BYDGOSZCZ ^^ ;)♥
♡13♡
Michał, weź się człowieku ogarnij,. Ja ciebie proszę. Nie rozumiem jak facet przez tyle czasu może płakać po jednej babie? Ja to po prostu mało uczuciowa chyba jestem. Bo dla mnie to Michał powinien wziąć się w garść, a nie ryczeć po katach. Jak juz mówiłam. Tego kwiatu jest pół światu! :)
OdpowiedzUsuńAlbo po prostu klin, klinem i tyle w temacie:D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitam :) Na wstępie chciałam przeprosić za moją nieobecność tutaj i brak komentarzy. Miałam małe "przemeblowanie" komputerowe i ogarnięcie tego do kupy trochę mi zajęło.
OdpowiedzUsuńRozmowa Weroniki z tym kolesiem-mistrzostwo ;D Podobno nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi, jednak w tym przypadku to się nie sprawdziło;) W sumie to fajna praca. Można spotkać na prawdę ekstremalne przypadki ;)
A u Michała bez zmian. Musi się w końcu ogarnąć, bo nam chłopina dewocieje. Głupie słowo, wiem, ale mi tutaj pasuje :D Tak czy siak, szkoda, żeby nam się taki mężczyzna marnował. Ten rozdział w jego życiu się skończył, więc zaczynamy nowy. Do końca książki jeszcze daleko ;)