Niby kilkunastu facetów przewijających się przez biuro, niby stosy kartek wertowane przez przedstawicieli płci brzydkiej, niby setki ich oddechów mieszające się z powietrzem w pomieszczeniu, niby intensywny, męski zapach przebijający nawet ten kwiatowy.No właśnie, niby. Bo to, co dzieje się naprawdę, wydaje mi się być snem. A to, co siedzi w mojej głowie, automatycznie z niej wychodzi i jakby przeradza się w rzeczywistość.
Mam wrażenie, jakby tu był, jakby świdrował mnie tym swoim roztapiającym szare komórki spojrzeniem. Czuję, jak jego oddech ponownie muska moją szyję z niezwykłą finezją, a usta delikatnie stapiają się z moimi. Michałowe palce wędrują po mojej talii, a kępki włosów tak przyjemnie gilgoczą czoło.
- Weronika! – słyszę donośny krzyk i huk zatrzaskujących się drzwi.
Odwracam głowę w stronę Marleny ze zniesmaczeniem. Jej pokaźny brzuch unosi się miarowo, a twarz wręcz kipi ze złości.
- Czy ty mnie masz za idiotkę? – syczy, zaciskając wargi w wąską kreseczkę.
- Nie bardzo rozumiem.
Śmieje się gardłowo, znienacka uderzając pięściami o blat biurka. Herbata automatycznie opuszcza szklankę i ląduje drewnie, spływając po szufladach mebla.
- Nie znasz się na siatkówce, nie wiesz, kto to Łasko, tak?! W takim razie możesz mi wyjaśnić, co on tu robił w godzinach wieczornych i na dodatek dlaczego pytał o ciebie?
- To ty mu powiedziałaś, gdzie mieszkam?
- A co niby miałam zrobić? Mogłabym zachować się jak zimna suka i warknąć: Nie wiem, gdzie mieszka Weronika, ale wiem, że masz stąd spierdalać, tylko co by mi to dało? Bo na pewno nie wyidealizowaną satysfakcję z tego, że spłoszyłam ci najlepszą partię w mieście.
Milczę. Nie dlatego, że coś porządnie ściska mi krtań i blokuje struny głosowe. Dlatego że nie wiem, co mam jej powiedzieć.
- Dobra, przypuśćmy, że jakimś cudem Michał wpadł do Nieplatonicznych, zastał tu ciebie i tak oto rozpoczęła się wasza znajomość – wybucha gromkim śmiechem, analizując swoją wypowiedź. – Tylko na ile procent taka opcja jest możliwa?
- A jeżeli ci powiem, że na sto?
~*~
Ignoruję dające o sobie znać mięśnie. Ignoruję wrzaski trenera i ilość niecenzuralnych słów wypływających z jego ust. Ignoruję pajacowanie Kubiaka tuż przed moim nosem i pogwizdywanie Matteo. Ignoruję piłki lecące w moją stronę i uderzające w brzuch raz po raz. Ignoruję wszystko to, co w tej chwili dzieje się na tej hali. Póki co nie interesuję mnie taktyka na następne spotkanie, nie interesują mnie uwagi. Interesuję mnie niezbyt wysoka brunetka o czekoladowych oczach. Weronika.
Ten przypadkowy pocałunek hula w mojej głowie już od kilku dni. Na jego wspomnienie serce szaleje z radości, a organizm produkuje więcej adrenaliny. Czy żałuję? Oczywiście, że nie. Bynajmniej. Chciałbym go powtórzyć, i to nie jeden raz.
Wypadam z obiektu sportowego jak z procy, automatycznie kierując się do pobliskiej kwiaciarni. Zakupuję długą, herbacianą różę, tak idealnie komponującą się z jej muśniętą słońcem cerą. Nie wracając do mieszkania, aby odłożyć torbę treningową i spryskać się perfumami rangi Hugo Bossa, kieruję się na Katowicką. Tam, gdzie chciałem, chcę i nadal chciałbym być bardzo częstym gościem.
Otwiera drzwi, a na jej twarz wpływa rozczulający uśmiech. Wdycha finezyjny zapach, który wydziela kwiat. Machinalnie wsadza go do wody, a następnie całuje mój policzek. Robi to tylko po to, aby przesunąć się o centymetr i dotrzeć do moich warg. Z niepewnością przywiera swoje usta do moich. Z niepewnością, która po chwili znika. Tak samo jak moje logiczne myślenie na rzecz męskiego.
~*~
Wpatruje się w ekran telefonu z niedowierzaniem. Migająca na nim twarz brunetki kompletnie zbija go z pantałyku. Ślamazarnie przykłada komórkę marki Samsung do ucha, biorąc głęboki oddech.
- Czego chcesz? – warczy, nie pozwalając jej jako pierwszej dojść do głosu.
- Michał, wiem, że jesteś na mnie zły, ale proszę, pomóż mi. Poznałam tę całą Sophie, która powiedziała mi, co się tak naprawdę w tym klubie stało. Ja muszę go odzyskać.
- A po cholerę do mnie dzwonisz? To nie moja sprawa.
- Bo on ma non stop wyłączony telefon. Chcę wiedzieć tylko jedno. Nadal mieszka w naszym wspólnym mieszkaniu?
Waha się. Nie wie, czy zdradzenie tej informacji nie przyniesie na głowę kumpla samych problemów.
- Ta, mieszka – czuje, jak jego serce bije szybciej. Bije, z każdym kolejnym uderzeniem wyzywając go od idioty.
Rozłącza się. Rozłącza się z ogromnymi wyrzutami sumienia.
***
Znowu opóźnienie, nic nowego.
Dzisiaj wyjątkowo tak na trzy części.
Milena, ta, której nazwiska nigdy nie potrafię napisać, do was macha. ;)
justberry, Chyieke - to też zależy od uczelni. Na mojej jest zapierdol od października do czerwca. Nie mam tak dobrze jak ci, którzy uczą się tylko przed sesją. Ja muszę być z materiałem na bieżąco. A uwierzcie, mało tego nie jest. :) Jednakże samą medycynę polecam, bo na pewno jakaś praca po niej się znajdzie. Grunt w tym, czy wytrzyma się to wszystko psychicznie.
Przebywanie co najmniej dwa razy w ciągu miesiąca na Łuczniczce mi się widzi. Bardzo, bardzo. *.*
uwielbiam dzieci Marcina Wiki oraz Łomacza w swoim paskowanym sweterku. *.*
justberry, Chyieke - to też zależy od uczelni. Na mojej jest zapierdol od października do czerwca. Nie mam tak dobrze jak ci, którzy uczą się tylko przed sesją. Ja muszę być z materiałem na bieżąco. A uwierzcie, mało tego nie jest. :) Jednakże samą medycynę polecam, bo na pewno jakaś praca po niej się znajdzie. Grunt w tym, czy wytrzyma się to wszystko psychicznie.
Przebywanie co najmniej dwa razy w ciągu miesiąca na Łuczniczce mi się widzi. Bardzo, bardzo. *.*
uwielbiam dzieci Marcina Wiki oraz Łomacza w swoim paskowanym sweterku. *.*
Milena na S., której nie lubię a jej nazwiska tym bardziej, niech spierdala!:) jak najszybciej i jak najdalej.
OdpowiedzUsuńi po coś Miśku musiał to powiedzieć? Nie mogłeś zełgać, że się chłopina wyprowadził na Barbados i uczy dzieci grać w siatkówkę? Nie mogłeś? Ja wiem, ja kurde wiem, że szczęście dwoje nowo poznanych ludzi zostanie zaburzone przez pewną panią( nie chc już jej ubliżać) i jak wszytsko zdrowo pierdutnie to nie będzie co zbierać. ja [głupia] jedna liczę na hepi end :)
buziaaki :*:*
PS. a twoje nawalanie mi nie przeszkadza. sama nie jestem lepsza :)
Łasiczka sobie poczyna :D nie powiem, tytuł mnie przestraszył, na szczęście to tylko przekomarzanie Marleny :D a Mielona tam po uja?? teraz doznała olśnienia, że jednak Misiek jest niewinny?? i przyjedzie, jak gdyby nigdy nic?? mam nadzieję, że Michał do niej nie poleci, jak mucha do...miodu!! bo jak poleci, to go znajdę i osobiście pozbawię...yyy...jeszcze nie wiem czego :D
OdpowiedzUsuńWerke i Michała ciągnie do siebie, ale teraz robi się coraz ciekawiej. Michał to romantyk tak z tą różą wszedł i to dopasowaną do cery. Ja też mam problemy z nazwiskiem Mileny zawsze :d Czekam na kolejny. Pozdrawiam Angel
OdpowiedzUsuńsłodko się zrobiło.Jest róża, jest pocałunek... i jest Milena. Kolokwialnie się zapytam:Co cholerę ona?! Jak ona zaszkodzi Michałowi i Weronice to chyba skończy pod mostem! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDupa a nie Milena! :D A już myślałam, że tylko ja jej 'nie lubię'... xD I niech lepiej trzyma się z daleka od Michała i Werci... Niech się nie wpierdala tam, gdzie jej nie trzeba! :D Liczę na to, że nie wyrządzi wiele krzywd...
OdpowiedzUsuńBuziaki*
Milena jest głupia myśląc, że Michał będzie chciał do niej wrócić. Teraz kiedy on poznał Weronikę, gdy rodzi się po między nimi jakieś uczucie, nie wydaje mi się aby pozwolił na zniszczenie tego, tylko dlatego, że Milena musi go odzyskać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
Ja nie chcę żadnego come back, Mileny. Zrozumiano, moja droga? Niech ona spada na bambusa. Teraz myśli Michała mają krążyć w okół Weroniki, a nie jego byłej. Wyleczył się z Mileny i ona nagle wraca? Dobre sobie. Mam nadzieję, że ją pogoni, a nie gdy ją zobaczy, to jego stare uczucia nagle powrócą i zachce z nią znowu być. Nie zgadzam się na taki obrót sprawy.
OdpowiedzUsuńA Michał mógł powiedzieć Milenie, że Łasko się wyprowadził .
Kochana, czemu ja nie dostałam powiadomienia, co? :)
pisz więceeeej . bo wchodzę codziennie i tylko czasem mam przyjemność przeczytać ;c Straciotti - tak mówię ja hahaha
OdpowiedzUsuńStacciotti! Czy jakoś jej tam jest :D Jeśli ona myśli, że teraz Michał do niej wróci, to niech zapomni. Kurka wodna, przecież on kocha Werę, na pewno nie wróci do Mileny. Oby, oby.
OdpowiedzUsuńJak tak często przebywasz w Łuczniczce, to proszę, skombinuj mi autograf od Walińskiego *.* Hah, nie no, obsesja mi rośnie na punkcie nowego siatkarza, jak ja to lubię :C
Pozdrawiam! :3
A ja przeciwnie. Cieszę się, że Milena się pojawi, bo Michał będzie mógł ją kopnąć w zgrabną pupeczkę i odesłać w siną dal. Co prawda Misiej mógł się powstrzymać przed wyjawianiem adresu polskiego Włocha, bo wolałabym, żeby stan jego uzębienia był taki jak do tej pory, a dłoń Łasko nie była poobijana przez jego szczękę. Nadal cieszę się, że Marlena podzieliła się z Michałem na temat miejsca zamieszkania Weroniki i nie odpowiedziała mu tym zdanie,aby się oddalił. W końcu inaczej nie byłoby szansy poznania jakże romantycznej duszy atakującego. Zawsze lubiłam herbaciane róże. A Wera skutecznie zawróciła mu w głowie. To dobrze, bo z większą satysfakcją odeśle Milenę ;) Jak dla mnie to możesz opóźniać rozdziały, bo i tak wiem, że jest na co czekać. Pozdrawiam, Embouteillages ;*
OdpowiedzUsuńPo co tu Milena? Jej miejsce jest już zajęte.
OdpowiedzUsuńMichał nie wykazał się błyskotliwością, a z drugiej strony nie powinien się mieszać do cudzych spraw... Głupio by było, gdyby okazało się, że spławił ją wbrew woli przyjaciela.
Milena sobie przypomniała o Michale i znając życie namąci Mu w głowie swoim pojawieniem:/ a tu widać jak na dłoni, że Weronikę i Michała może połączyć coś więcej...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
Mam nadzieję, że Milena nie namiesza między Michałem, a Weroniką. Kolejny super rozdział. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŁomacz ma dzieci?!
OdpowiedzUsuńo nie, tylko nie Milena :((((( Łasko, ani się waż wracać do niej, bo inaczej mamy do pogadania!
OdpowiedzUsuńŹle przeczytałam ostatnie zdanie, mianowicie zrozumiałam "dzieci Łomacza w swetrach w paski" i już prawie walnęłam głową w bogu winną klawiaturę ;)
to cóż, powodzenia na uczelni C:
"Zakochani są wśród nas" :D
OdpowiedzUsuńGłupia Milena, niech spada z tego opowiadania jak najszybciej! :)
Też chciałabym odwiedzać tak często Łuczniczkę, tylko pozazdrościć.
Mówisz, że medycyna dobra? Kurczę, rozmyślałam nad tą opcją, ale boję się trochę, że nie podołam temu.
No to czekam na nowości! :)
Zapraszam do siebie na nowy rozdział na http://setball-for-hope.blogspot.com/. Pozdrawiam, Misu :*
UsuńMilena? Jej już dziękujemy! Niech lepiej znika zanim się dobrze pojawiła, bo jej oczy wydrapię!
OdpowiedzUsuńTroszkę nie rozumiem o co Marlena ma pretensje do Wery. Przecież Michał też jest człowiekiem, a że chce się spotykać z Weroniką to już jego decyzja, która bardzo mi odpowiada ;)
Zaczyna się robić fajnie, pięknie, przyjemnie i całuśnie, ale ta Milena to popsuje. Czuję to.
Pozdrawiam ciepło, Kinga ;*
Nie, nie, nie. Tylko nie Milena, nie teraz. Chciałabym żeby Michał ją olał ma przecież Weronikę, ale u niego i Wróblewskiej wszystko jest zbyt świeże by zatrzeć wspomnienia o Milenie. Mam wrażenie że to się nie uda i Michał znów wyląduje w ramionach byłej. Nie wiem też czy Weronika wtedy zawalczy o Michała. Marlena jest tu tak zabawną postacią że zawsze jak się pojawia to ja dostaję jakiegoś ataku śmiechu, sama nie wiem dlaczego :P
OdpowiedzUsuńNo nie! Wiedziałam, że byłoby zbyt pięknie ;/ Oby Milena nie namieszała za bardzo, a Michał niech kieruje się rozumem! Swoją drogą zarówno on, jak i Weronika chyba coraz bardziej coś do siebie czują :). Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń[ coś mi się zacięło i nie dodało, więc jeżeli pojawią się 2 komentarze to przypadkowo ]
Przekleństwo w postaci Mileny z toną tapety wraca aby namieszać!! Po jakiego??? Ja się pytam po jakiego??
OdpowiedzUsuńNo i po co ta Milena wraca?! Dobrze było jak jej nie było. Weronika zawładnęła totalnie Łasko skoro nawet na treningu się nie może skupić tylko myśli o niej. Mam nadzieje, że Michał pokieruje się rozumem chociaż w wypadku mężczyzn on za często używani nie jest.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
No jasne, pani Milena zaczęła trzeźwo myśleć. Obawiam się jednak, że trochę za późno na tanie przeprosiny. Michał dopiero co się ogarnął, bo przecież długo przeżywał to rozstanie. Ona nie może mu tego zrobić jeszcze raz. No nie może. Tym bardziej, że pomiędzy Michałem a Weroniką zaczyna iskrzyć. Tak nieśmiało, ale czuję, że może z tego wybuchnąć niezły ogień. Może ale nie musi, bo kto wie jak będzie gdy Łasko znowu zobaczy w swoich progach Włoszkę? Chyba tylko Ty :) Dlatego nie będę snuła jakichś wybujałych teorii na ten temat, tylko grzecznie poczekam na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńłohohoho czuję tutaj miłość :D
OdpowiedzUsuńglupia kobitka, nie lubie jej. w każdym bądź razie tutaj .
Początek czegoś nowego, zapraszam na kłamstwo pierwsze; http://autostrada-klamstw.blogspot.com/. Pozdrawiam, Kajdi :*
Milena! I po cóż tu ona?! Pewnie musi namieszać, oby nie za bardzo! Miała swoją szansę i jej nie wykorzystała w swoim czasie. Teraz niech spada na bambus! Michał jest zajęty czymś innym, tzn, kimś innym! ;) Chodzi z głową w chmurach, nie skupia się na treningach, nie słucha, co mówią do niego inni. Nic nie jest ważne, wszechświat przestał istnieć, bo Michał Łasko się zakochał! :)
OdpowiedzUsuńPięknie! :) Oby wszystko potoczyło się w dobrym kierunku!:)
całuję, Patex ;*
Pani Milenie mówię stanowcze: wypierdalaj.
OdpowiedzUsuń;)
Nikt tu nie chce Mileny, niech ucieka jak najdalej stąd! Chociaż z drugiej strony, Łasko będzie mógł zaśmiać się jej w twarz, pokazując się z Weroniką. To powinno definitywnie zakończyć wszelkie roszczenia mokrej Włoszki do przystojniaka. Jest pięknie między nimi, widać że to nie przelotny romans albo chwilowe zauroczenie, tylko coś głębszego. Oboje samotni, do tego z innych światów- po prostu bajkowa historia! Mam nadzieję że przez Miśkową pomoc, Milena tego nie zepsuje.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny, S. ;)
+ jak masz ochotę, zapraszam do mnie- http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/
O tak, jeszcze Milenki tutaj brakowało, nie ma to tamto. Miała swoją szansę, ale ją zmarnowała, teraz czas na Weronikę.
OdpowiedzUsuńOj przeczuwam, że Milena nieźle nam tu namiesza. Ciekawa jestem reakcji Michała na jej powrót.
OdpowiedzUsuńi zapraszam na zostań tu, jest siódemka.
teraz to dopiero sobie Milenka przypomniała, żeby zapytać się tej dziewczyny, co sie tak właściwie stało. Moim zdanie to jednak trochę za późno. Mam nadzieję, że Michał tylko nie przypomni sobie tego. co do niej czuł. Może zrozumie co czuje do Weroniki? Chciałabym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Dzuzeppe
Ps, Zapraszam na czwartu rozdziała na http://add-me-wings.blogspot.com/
Nadrabiam zaległości. Bardzo, bardzo mi się podoba ta historia! A Michał Łasko, zwany u mnie w domu potocznie Adonisem, rozczula mnie każdym wypowiedzianym słowem :) Ma skubany szczęście, że poszedł do Nieplatonicznych. A Kubiak niech się czasem ugryzie w język. No ale cóż mógł zrobić? Lubię takie opowiadania i lubię jak Ty je piszesz :) Pozdrawiam i czekam na kolejny, Kurasiowa :*
OdpowiedzUsuńo nie. Milena powróci? Nie podoba mi się to. Namiesza bez sensu, a On się Werą zajął. Oby to przeminęło, żeby Wera się nie sparzyła :)
OdpowiedzUsuń